Warszawikia

CZYTAJ WIĘCEJ

Warszawikia
Advertisement
Zabytek
nr w rej.
A-855

Budynek Modlińska 257 – historyczny budynek położony przy ul. Modlińskiej 257 w Henrykowie w dzielnicy Białołęka, trzykondygnacyjna kamienica z dwiema oficynami i ogrodem, mieszcząca dawniej Zakład Wychowawczy dla Dziewcząt imienia matki Wincenty Jadwigi Jaroszewskiej prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Samarytanek, wpisana do rejestru zabytków jako zespół dawnego ośrodka opiekuńczego "Przystań".

Historia

Budynek powstał na początku XX wieku i należał wraz z przylegającym ogrodem do Towarzystwa Opieki nad Kobietami.

Początkowe działania Samarytanek

Jadwiga Jaroszewska, nauczycielka, sanitariuszka, a późniejsza zakonnica Franciszkanka od Cierpiących, Szarytka i Zmartwychstanka, wystąpiła w 1925 roku z zakonu. Zgłosiła się ona wówczas w zamian za "wikt i opierunek" do pracy w szpitalu skórno-wenerycznym św. Łazarza, w którym umieszczano kobiety "moralnie zaniedbane". Ówczesna praktyka polegała na wyłapywaniu prostytutek w czasie nocnych inspekcji policyjnych i przekazywaniu ich do szpitala na obowiązkowe badania, a chore pozostawiano na długotrwałe i przymusowe leczenie uniemożliwiające zarobek, niszczące późniejsze możliwości pracy "czarną książeczką". W szpitalu razem znajdowały się zarówno młode ofiary wyzyskiwaczy, jak i te moralnie zepsute, co prowadziło do demoralizacji młodych dziewcząt, a w szpitalu nie funkcjonowała resocjalizacji, umieszczano też tu dzieci z dziedzicznymi chorobami wenerycznymi. Wtedy też na pomysł rozpoczęcia resocjalizacji wpadła Jadwiga Jaroszewska, a dołączyła do niej później Gabriela Mańkowska i kolejne kobiety, z którymi zdecydowała się na utworzenie w 1926 roku świeckiego stowarzyszenia Samarytanek.

Dzięki staraniom Samarytanek i poparciu ordynatora doktora Michałowskiego udało się przenieść dzieci ze szpitala na nowy oddział przy ul. Smolnej. Tam podjęły one oficjalnie pracę, nauczając, bawiąc i resocjalizując pacjentów. Dyrekcja szpitala powierzała im kolejno inne zakłady – męski, kobiecy, nowotworowy.

Przekazanie budynku Samarytankom i ich działania

W 1927 roku radna miejska Stanisława Kołaczkowska objęcie zakładu "Przystań" w osadzie Dąbrówka w Henrykowie w gminie Jabłonna. Zakład ten, składający się z budynku i ogrodu, był wówczas własnością Towarzystwa Opieki nad Kobietami i miał stwarzać warunki powrotu do życia społecznego osobom po zakończonej kuracji w szpitalu św. Łazarza, jednak nie funkcjonował on poprawnie, a popełniono w nim ten sam błąd co wcześniej w szpitalu - umieszczono tu osoby w różnym wieku. Jaroszewska po objęciu zakładu zdecydowała o zmianie profilu ośrodka na przeznaczony dla kobiet "trudnych" od lat piętnastu wychodzących ze szpitali specjalnych oraz pozbawionych opieki, a także będących w ciąży. Za cel zakładu obrano otoczenie kobiet opieką materialną i moralną do momentu zachęcenia do pracy i nauki fachu – a uczono tam m.in. ogrodnictwa, hodowli, prania, gotowania, haftu, szycia i tkactwa – zawody te dawały szansę na zatrudnienie w zniszczonym zaborami i wojną kraju.

W marcu 1933 roku Jaroszewska doprowadziła do erygowania Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusa. Dnia 10 listopada 1937 roku w wieku 36 lat siostra Jaroszewska, której działaniem powstał w rejonie miasta także dom dla dzieci z upośledzeniem umysłowym w Henrykowie, zmarła. Wówczas siostrą przełożoną została Stanisława Umińska, a w 1938 roku zakład przeszedł pod opiekę Towarzystwa Ochrony Kobiet, które wsparło, także finansowo, zreorganizowaną placówkę, a granicę wieku nowo przyjmowanych dziewcząt ustalono na 18 lat. Zorganizowano tu wówczas naukę szkolną, a starsze podopieczne kierowano do nauki w szkole powszechnej Sióstr Rodziny Marii w Płudach. W 1939 roku w obliczu zbliżającej się wojny wszystkie podopieczne ośrodka ukończyły kurs pierwszej pomocy, w tymże roku zespół zakładu składał się trzynastu sióstr, psychologa, pedagogów i rekolekcjonistów, a ośrodkowi nadano nazwę Zakład Wychowawczy dla Dziewcząt imienia matki Wincenty (imię zakonne Jadwigi) Jaroszewskiej. Po latach pracy część dziewczyn udało się skierować na kursy dla przedszkolanek i do fabryk w Warszawie aby mogły zacząć normalne życie.

Pomoc w okresie II wojny światowej

W czasie wojny w budynku znajdującym się przy szosie modlińskiej, którą wycofywały się oddziały wojskowe i cywile uciekający przed Niemcami, ukrywało się wielu potrzebujących, którzy mogli tu też liczyć na pomoc i pożywienie. W oficynie w ogrodzie ukrywali się między innymi Żydówka, psycholog i pedagog Magdalena Langer, bratanek matki przełożonej Zdzisław Umiński oraz nauczycielka z Żyrardowa Maria Dębowska. Langer zorganizowała w ośrodku wiele miejsc pobytu miejscowego dla Żydówek, współpracując także z domem Bodeuna i innymi organizacjami pomocy Żydom. W 1942 roku do pracy w gospodarstwie zgłosił się Baranowski, który jak później okazało się był konspiratorem i bez wiedzy sióstr zorganizował w oborze za podwójną ścianą skład broni oddziału Armii Krajowej. Wiosną 1944 roku siostra Norberta Ziółkowska zdecydowała się wyrobić 16 kenkart młodym Żydówkom, które przebywały w skrzydle domu, gdzie znajdowała się klauzura sióstr, i poddawały się zabiegom upodabniającym do wyglądu aryjskiego, aby później z siostrą pod pretekstem zakupu drewna wyjeżdżać do zaufanych urzędników w Jabłonnie i Legionowie wyrabiać dokumenty.

Działalność teatralna w latach 1942-1944

Siostra Benigna, czyli Stanisława Umińska, zanim wstąpiła do zgromadzenia sióstr Samarytanek była wybijającą się aktorką, grającą m.in. w Teatrze Polskim i Teatrze Małym, jednak po tym, jak została w Paryżu poproszona przez jej chorego na raka narzeczonego Jana Żyznowskiego by go zastrzeliła, wykonała ona prośbę i została uniewinniona, jednak po powrocie do Polski rzuciła teatr i zaczęła pracę w szpitalu św. Łazarza i tam spotkała się z Jadwigą Jaroszewską. Dzięki znajomościom teatralnym po zostaniu w 1937 roku przełożoną zakładu postanowiła ona utworzyć w 1942 roku konspiracyjny teatr i poprosiła reżysera Leona Schillera o przysłanie kogoś, kto pomógłby siostrom wystawić jasełka – Schiller wysłał siostrom egzemplarz "Pastorałki" i zapowiedział swój przyjazd w listopadzie 1942 roku.

Po świętach Bożego Narodzenia odbyło się pierwsze przedstawienie na które przyjechało z Warszawy wielu znamienitych gości – pisarzy, malarzy, ludzi teatru, muzyków. Przedstawienie bardzo się udało, a na kolejne przedstawienia do Henrykowa zaczęli przyjeżdżać kolejne znane osoby, wśród których był Czesław Miłosz, który w swoim diariuszu "Rok myśliwego" zawarł informację o tym, jak bardzo spodobało mu się to przedstawienie "amatorskie, zmienione w zawodowe przez znakomitego reżysera". Pobyty Schillera w ośrodku były coraz częstsze, aż w 1943 roku osiadł on tu na stałe, stając się oblatem benedyktyńskim. Wystawił on w tym roku "Gody weselne", w okresie świątecznym ośmiokrotnie "Pastorałkę", a na Wielkanoc 1944 roku "Pasję", czyli "Historię o Męce i Chwalebnym Zmartwychstaniu Pańskim".

Lata 1944 i 1945

W 1944 roku sytuacja stała się bardzo napięta do tego stopnia, że siostra Benigna pozwoliła dorosłym wychowankom rozejść się do rodzin, a pozostały trzy sieroty i 60 małych dziewczynek. W lipcu 1944 roku dwóch wyższych oficerów niemieckich zostało zastrzelonych, gdy przejeżdżali obok zakładu – ośrodek ostrzelano, a w wyniku śledztwa okazało się, że strzały padły z drugiej strony ulicy – mimo to przeprowadzono ścisłą rewizję ośrodka, zabierając cenne depozyty i pieniądze na prowadzenie zakładu, jednak nie odnaleziono nikogo poszukiwanego, ponieważ wszyscy ukryli się w stogach siana. Następnego dnia po wydarzeniu matka przełożona ewakuowała część podopiecznych do dawnej wylęgarni kurcząt w Buczynku, a dwa dni później do Henrykowa przybyła ekspedycja karna, pacyfikując tereny przez cały dzień. Zakład także miał ulec zagładzie wraz ze znajdującymi się w środku osobami, jednak uratował je fakt, że Niemiec sprawdzający kenkarty okazał się sąsiadem jednego z ukrywających się i darował im życie. W nocy inny Niemiec uprzedził siostry, aby natychmiast ewakuowały wszystkich z zakładu. Po odjeździe ekspedycji spakowano się i udano się pieszo nad Wisłę, zabierając po drodze dzieci z Buczynka, a później udano się do willi państwa Wyszyńskich, gdzie siostry z podopiecznymi przebywały dwa tygodnie. Po otrzymaniu od stacjonujących w pobliżu Węgrów informacji o planowanym za dwa dni wysadzeniu mostu pontonowego na Wiśle i przepędzeniu ludności w kierunku Modlina siostry zdecydowały o wzięciu najpotrzebniejszych rzeczy, zakopując wszelkie cenniejsze przedmioty służące liturgii przy willi. Węgrzy pomogli siostrom i ich wychowankom przewożąc je do zakładu w Pruszkowie, jednak z powodu braku miejsca zmuszone one były do wyjazdu do Głowna podstawionym wagonem towarowym, a kosztowności zostały zawiezione przez Węgrów do kurii biskupiej w Milanówku. Po przerwaniu linii frontu przez wojska rosyjskie w lutym 1945 roku matka Benigna wysłała siostrę Paulę Więckowską na zwiady do Henrykowa, skąd powróciła z informacją o zniszczeniu budynku i głodzie w okolicy.

Po wojnie

Po ustaniu działań wojennych siostry Sakramentki osiadły w Gębicach zamykając historię zakładu w Henrykowie. Główny budynek popadł w ruinę, odremontowano tylko oficynki. Zarówno w głównym budynku, jak i oficynach mieściły się punkty usługowe. W miarę upadku głównego budynku wynosiły się z niego kolejne punkty. Od 1991 do 1999 roku w budynku funkcjonowała biblioteka publiczna. 13 maja 2009 roku zespół wpisano pod numerem A-855 do rejestru zabytków. Dzięki staraniom Fundacji AVE na początku 2015 roku udało się przekonać władze dzielnicy do przeznaczenia miliona złotych na zabezpieczenie sypiącego się budynku. Na zrealizowanie całego przedsięwzięcia potrzeba cztery razy więcej, więc urzędnicy planują rozłożyć inwestycję na kilka lat. Początkowo planowane było zrealizowanie tu Muzeum Białołęki, obecnie wiadomo, że budynek ma być przeznaczony na cele społeczne - 30 września 2015 r.SARP (Stowarszyszenie Architektów Polskich), który na zlecenie m.st. Warszawy opracowywał studium koncepcyjne centrów lokalnych wybrał ten obiekt, jako jeden z dziesięciu na Warszawskie Centrum Lokalne. W maju 2015 roku ruszyły konsultacje społeczne dotyczące sposobu jego zagospodarowania. Miesiąc wcześniej Fundacja AVE rozpoczęła też zbieranie wspomnień do książki o budynku i historiach z nim związanym. W styczniu 2016 roku odbyła się premiera książki o tytule "Modlińska 257", autorstwa Anny Mieszkowskiej i Bartłomieja Włodkowskiego. Projekt budowlany remontu kamienicy i przybocznych oficyn jest wstępnie zatwierdzony, lecz możliwe są różnorakie opóźnienia związane z niespodziewanymi znaleziskami historycznymi. Na przełomie stycznia i lutego 2016 konserwatorzy zabytków pracujący przy odnawianiu budynku pod grubą warstwą farb odkryli dobrze zachowane polichromie. Pochodzą najprawdopodobniej z początku XX wieku, ale artysta, który je wykonał, pozostaje nieznany. Dotychczasowe znaleziska dobrze opisuje poniższy fragment:

Quote-alpha
Dzięki badaniom konserwatorskim można stwierdzić, że zachował się kompletny wystrój klatki schodowej oraz częściowo pomieszczeń I piętra. Wiadomo, że ściany klatki schodowej zdobił mazerunek, czyli namalowana na tynku imitacja drewna z powtórzeniem rysunku słojów, powyżej którego biegł ornament w formie trzech złoconych linii. Mazerunkiem pokryto również drewniane schody oraz stolarkę drzwiową. Najbogatsza dekoracja malarska znajduje się na suficie wieńczącym klatkę schodową, gdzie odsłonięto fragmenty główek anielskich, wieniec kwiatów, rozety i motyw meandra, a także na parterze na suficie korytarza. Odkryto tam namalowane w narożnikach pęki kwiatów w kolorze pastelowego różu. Podniebienia schodów obiega geometryczna rama oraz powtarzający się ornament trzech linii namalowanych złotą farbą. Centralną część wypełnia nieduża rozeta w kształcie liści dębu. W pomieszczeniach pierwszego piętra odkryto secesyjne fryzy stylizowanych kwiatów: róż i tulipanów. Motyw ten był chętnie stosowany w dekoracjach secesyjnych. Na środku sufitów wymalowano rozety, a na styku ze ścianami gzymsy. Dekoracja malarska w budynku reprezentuje dwa style malarskie. Wystrój klatki schodowej jest raczej eklektyczny, natomiast pomieszczenia na pierwszym piętrze utrzymane są w duchu secesyjnym.[1]

Przypisy

Linki zewnętrzne i źródła

  • Historia Zgromadzenia
  • "Historia Białołęki i jej dzień dzisiejszy", Białołęcki Ośrodek Kultury, 2007
  • "Theatrum militans 1939-45", Leon Schiller, 1987
  • "Rok myśliwego", Czesław Miłosz, 1991
Advertisement